Wróciłam ostatnio do robienia na drutach, jestem przy drugim sTworze. Do tego rodzaju czynności obowiązkowo coś do oglądania. A że robótki spore, wymagajace konkretnej ilości godzin do przerobótkowania, to najlepszym towarzystwem będą seriale. Oczywiście hurtem. W związku z tym zaliczyłam ich kilka. Między innymi kultową Rodzina Soprano. Dopiero teraz. Tak, jestem opóźniona. Wiem to i akceptuję, a nawet jest w tym spora doza premedytacji. Wolę wszystko robić w swoim własnym tempie ;) Serial oglądam z wielką przyjemnością i dla rozrywki, aczkolwiek parę ciekawych i głębszych treści też usłyszyłam. U Sopranów ciągle jeszcze siedzę, dużo tego, hurra. Jestem w trakcie piątego sezonu. Jeszcze jeden. Jeeeju, co potem?! Fachowopodobnej recencji nie będzie, bo... a kogo to obchodzi, co se Sivka myśli na jakiś tam temat. A tak serio, to zarobótkowana i zaoglądana jestem ;) A fotki sprzed miesiąca. Tu też wystąpiło opóźnienie :)
bluzka - H&M/prezent
spodnie - zeszłoroczne/butik w O.
sandały - zeszłoroczne/CCC
biżu - starocie z zasobów
torebka - vintage
Zajebisty kawałek muzy w intro Rodzina Soprano: